"To co pływa, piszczy, skacze" - zajęcia edukacyjne
Witam Was drogie Dzieci!
Dziś ciąg dalszy zajęć o zwierzętach. Na początek proponuje osłuchanie się z piosenką i zabawy taneczne przy niej: https://www.youtube.com/watch?v=LYK5OGwdZCQ
Rodzice na pewno pamiętają tę piosenkę.
Domowa piosenka
sł. Ewa Chotomska
Kiedy wracam ze szkoły
i otworzyć chcę drzwi,
już od progu dobiega
zawsze wierny głos psi.
Na dywanie w pokoju
do nóg łasi się kot,
a w pudełku pod stołem
chomik chowa się w kąt.
Ref.: Każdy ma jakiegoś bzika,
każdy jakieś hobby ma,
a ja w domu mam chomika,
kota, rybki oraz psa /x2
Kiedy smutno mi czasem,
przyjdzie do mnie pan pies,
poda łapę, zapyta,
nie martw się, co ci jest?
Kot zamruczy pod nosem,
chomik także da znać,
i od razu weselej,
już zaczynam się śmiać.
Ref.: Każdy ma jakiegoś bzika,
każdy jakieś hobby ma,
a ja w domu mam chomika,
kota, rybki oraz psa /x2
Chciałabym Was poprosić o przesłanie prac z poniedziałku – tak, abyśmy mogli stworzyć galerię naszych pupili.
Pobawiliśmy się przy piosence, więc teraz usiądźcie spokojnie i posłuchajcie opowiadania.
Zwierzątko
Olga Masiuk
– Zgodzili się! – Jacek wpadł do sali.
– Kto i na co? – Marysia spojrzała zza okularów.
– Rodzice na psa!
Dzieci otoczyły Jacka kołem. Od dawna wiadomo było, jak marzył o psie.
Wciąż o nim mówił.
– Tata szuka przez internet, bo chce, żeby był rasowy.
– A ty?
– Nie musi być rasowy w ogóle. Chcę tylko, żeby był Puckiem.
– Kim?
– Puckiem. Żeby miał tak na imię.
– Jak znajdziesz psa, który ma na imię Pucek? – zdziwiłem się.
– Oj, Paku, Paku. Od razu będę wiedział, że to Pucek – wyjaśnił Jacek, choć
i tak nie bardzo rozumiałem. – Tata przeglądał wczoraj różne strony w internecie,
bo chce, żeby pies miał rodowód i nie był podrabiany. Tak mówi.
Jacek cały dzień był bardzo zadowolony. Następnego dnia okazało się,
że jego tata już znalazł zwierzaka przez internet i w sobotę jadą z Jackiem
do Kołobrzegu, bo tam znajduje się hodowla psów.
– Tata mówi, że ten pies będzie bardzo drogi, ale prawdziwy – powiedział Jacek.
– A jaki miałby być? – zdziwił się Staś. – Zmyślony?
Jacek jednak nie zwracał uwagi na żadne komentarze.
– Obiecał mi tylko, że będzie Puckiem.
W poniedziałek wszyscy czekaliśmy zniecierpliwieni na Jacka. Tata odprowadził
go do przedszkola. Nie wyglądał na szczęśliwego, za to Jacek promieniał.
Za nimi zaś dreptał mały śmieszny kundelek z wesoło zawiniętym ogonkiem.
Obiegł całą salę i obwąchał buty naszej pani. Merdanie ogonem wyrażało chyba
najwyższą aprobatę. Zdziwił się nieco na mój widok, ale szczeknął w końcu dość
przyjaźnie. Wpadł też do kuchni i po sekundzie wypadł z niej, ruszając pyskiem.
Za nim wypadła rozzłoszczona pani Asia.
– Ukradł parówkę – krzyczała. – Co to za potwór?!
Potwór tymczasem odnalazł Jacka i ukrył się za nim, przytulając się do jego
łydek.
– Nie bój się, Pucku – powiedział Jacek.
Wszyscy zamarliśmy, bo być może Pucek mógł się nie bać, ale my wszyscy
trzęśliśmy się ze strachu przed panią Asią. Na szczęście tata Jacka przybył z pomocą.
– Najmocniej przepraszam za niego. Jutro przywiozę parówki, a teraz już go
zabieram. Chodź! – krzyknął do psa, ale ten się nie ruszał. W końcu tata Jacka
wziął głęboki oddech:
– Chodź… Pucek.
Na dźwięk tego imienia piesek rzucił pani Asi wyzywające spojrzenie i pobiegł
za tatą Jacka. Kiedy oniemiała pani Asia schowała się do kuchni, otoczyliśmy
naszego kolegę.
– To był pies z rodowodem? – wykrzyknął Tomek. – Przecież to jakiś…
– Pucek – szybko wszedłem Tomkowi w słowo, czując, że Jacek może się pogniewać.
Mój przyjaciel spojrzał na mnie z wdzięcznością.
– Wiedziałem, Paku, że ty od razu rozpoznasz w nim Pucka! Nie, nie ma żadnego
rodowodu. Jechaliśmy z tatą do tego Kołobrzegu. I zatrzymaliśmy się
na stacji benzynowej. I Pucek wskoczył nam do samochodu. Na stacji pan powiedział,
że ten pies się błąkał od dwóch tygodni i że oni nie mogą go już dłużej
dokarmiać. A ja od razu poznałem, że to Pucek.
– A co twój tata na to?
– Powiedział, że w życiu nie widział tak brzydkiego psa i zadzwonił do Kołobrzegu,
że nie przyjedziemy – odparł z dumą Jacek.
Odpowiedzcie teraz na pytania:
- O jakim psie marzył Jacek?
- Jaki był pies Jacka?
- Skąd Jacek wziął swojego psa?
Wracamy teraz do piosenki. Podczas słuchania jej, maszerujcie. Kiedy usłyszycie refren wyklaszczcie rytm z jednoczesnym recytowaniem tekstu refrenu.
Posłuchajcie jeszcze zagadek:
Któż to ma swe piórka takie kolorowe?
Któż to tak uciesznie przechyla swą głowę?
Chętnie dużo mówi, okiem swoim mruga,
Jeśli mieszka w klatce, to pewnie… (papuga)
Kosmate futerko,
Oczka jak paciorki,
W bębenku wciąż biega,
Podobne do norki. (chomik)
Małe, kolorowe, żyją w szklanym domu.
Choć nie mają głosu, nie wadzą nikomu. (rybki)
Pełne wody – lecz nie morze,
Rybki ma – lecz nie jezioro,
Zanim spać się dziś położysz,
Pokarm wsyp, będzie wesoło. (akwarium)
Cóż to jest za zwierzę: zwinięte jak lina,
Podwójny ma język, na drzewa się wspina. (wąż)
Na koniec ćwiczenia rąk i pamięci.
/uploads/5eda529a2d719/newses/453/content/karta_pracy-_papuga.docx [.docx, 44.91 kB]
/uploads/5eda529a2d719/newses/453/content/karta_pracy_-_kolorowanie_rytmy.docx [.docx, 19.52 kB]