"Kącik książki" - zajęcia edukacyjne
- Pamiętacie moi drodzy nasz kącik z książkami? Jest tam wiele ciekawych książeczek, które bardzo lubicie oglądać i czytać. Wszystkich nas cieszy, gdy książeczki są pięknie poukładane na półce, nie pomazane i nie mają powyrywanych kartek. Czasem jednak się zdarzy, że książeczka zostaje zniszczona. Ktoś pomaże kartki, pozagina rogi, albo co gorsza powyrywa kartki. Powiedzcie swoim rodzicom, co należy zrobić, by takie książeczki naprawić. Może u Was w domu też znajdzie się jakaś książeczka, która potrzebuje Waszej pomocy. Może trzeba ją obłożyć, albo skleić. Jeśli tak, od razu poproście o pomoc rodziców i do dzieła – na ratunek książkom.
- Pogimnastykujmy nasze buzie i języki. ,,Nikt się nie spodziewa” Małgorzata Barańska:
W górze słonko świeci, unosimy nad głową złożone dłonie z szeroko rozstawionymi palcami
Ptaszek sobie leci, krzyżujemy nadgarstki i kiwamy jednocześnie wszystkimi palcami, mówiąc ,,frrr”
Szumią, szumią drzewa opuszczamy ręce na wysokość twarzy i poruszamy palcami mówiąc ,,szszsz”
Nikt się nie spodziewa, że… rozkładamy szeroko ręce i poruszamy nimi lekko w górę i w dół
W górze słonko świeci…
- Na koniec tygodnia proponuję, by troszkę poćwiczyć. Oto kilka zabaw, które można przeprowadzić zarówno w domu, jak i na dworze podczas spaceru:
- ,,Motylki” – biegajcie po pokoju, lub na dworze pod opieką rodziców, naśladując łapanie motyli.
- ,,Kle, kle boćku” – biegajcie wymachując ramionami, naśladując lecące bociany, na hasło ,,bocian” zatrzymajcie się i stańcie na jednej nodze mówiąc ,,kle, kle, kle”.
- ,,Linoskoczki” – rozłóżcie na podłodze sznurek tworząc linię i przeskakujcie wzdłuż z jednej strony na drugą (na spacerze można przeskakiwać po płytkach chodnikowych).
- ,,Na zielonej łące” – połóżcie się na podłodze (usiądźcie na ławce w parku), zamknijcie oczy i wsłuchajcie się w odgłosy przyrody.
- Po ćwiczeniach czas na odpoczynek. Usiądźcie i posłuchajcie opowiadania Olgi Masiuk, pt.: ,,Wycieczka do biblioteki”:
Dzieci miały iść z Panią do biblioteki.
- Chyba wolałbym iść do kina – powiedział Szczypior. – W bibliotece musi być strasznie nudno.
- I pewnie trzeba być cicho – jęknęła Elizka.
- Ja umiem cicho tuptać, więc sobie poradzę – rzekł Tup i na dowód potuptał kilka kroków w absolutnej ciszy.
Zośka spojrzała na niego z uznaniem, a potem skrzywiła się.
- A my dostaniemy takie głupie kapcie, które trzeba będzie nałożyć na buty i będzie tam pani w wielkich okularach i będzie krzyczała, żeby myć ręce.
- Skąd wiesz? – przeraził się Kuba.
- Widziałam na filmie.
Nastroje panowały więc okropne, ale nie było wyjścia, trzeba było iść grzecznie do biblioteki.
Biblioteka nie mieściła się daleko od przedszkola, więc spacer nie zajął wiele czasu. Dzieci weszły do przytulnego pomieszczenia, trzeba przyznać, że pierwsze wrażenie nie było takie złe – wszędzie wznosiły się półki z książkami i ich kolorowe grzbiety wyglądały sympatycznie. Tup szybko potuptał między regały i zadarł wysoko pyszczek. Zdaje się, że kurz musiał mu się zakręcić w nosie, bo kichnął donośnie.
Na to kichnięcie weszła jakaś pani. Co prawda miała okulary, ale w wesołych pomarańczowych oprawkach i zamiast, jak się dzieci spodziewały, nakrzyczeć na Tupa, roześmiała się i krzyknęła:
- Na zdrowie! Czy interesują cię książki o zającach, czy o ludziach? – zapytała.
- To są książki o zającach!? – Tup był bardzo zdziwiony.
- Oczywiście, że są. O wszystkim są książki – odpowiedziała miła pani.
- Ale nie chcę takich, w których będzie o tym, gdzie zające żyją i co jedzą, bo to wiem – powiedział Tup. – Chciałbym taką książkę, w której zające mają przygody.
- Ma się rozumieć, że takie książki są najciekawsze – powiedziała pani. – Czy króliki także cię interesują? – zapytała poważnie.
Tup skinął pyszczkiem i za chwilę pani położyła przed nim stosik książek. Był tam tom opowiadań o dzielnym zającu i o zającu podróżniku i wiele, wiele innych. Tup zaczął przeglądać książki. Miały piękne obrazki.
- Ale co jest tam napisane? – dopytywał niespokojnie.
- Możecie wziąć te książki ze sobą i Pani w przedszkolu wam poczyta. Muszę wam tylko założyć kartę czytelników.
- I tam będzie pani zapisywać, czy myjemy ręce? – domyślił się Szczypior.
Pani bibliotekarka znów roześmiała się serdecznie
- Skądże. Zapiszę wasze imiona i tytuły książek, które wypożyczycie.
I dzieci z powagą podały swoje imiona. A pani zanotowała wszystko na karcie – Zosia, Elizka, Kuba, Szczypior i Tup. I każde z dzieci wybrało sobie książkę. A kiedy Pani im wszystkie te książki przeczyta, przyjdą do biblioteki po kolejne, a na karcie pojawią się kolejne tytuły. To w sumie niezła zabawa.
Odpowiedzcie teraz na kilka pytań: Dokąd dzieci poszły na wycieczkę? Kogo spotkał Tup w bibliotece? W czym pomogła Tupowi pani bibliotekarka? Po co chodzimy do biblioteki? Co trzeba zrobić, by móc wziąć książki do domu?
- Zapraszam Was do obejrzenia ilustracji zamieszczonych w karcie nr 1, by przypomnieć sobie kto pracuje w bibliotece i na czym polega jego praca.
/uploads/5eda529a2d719/newses/347/content/08.05_1.docx [.docx, 209.29 kB]
A potem, rozwiążcie zagadkę. Co ukrywa zakodowany obrazek w karcie nr 2?
/uploads/5eda529a2d719/newses/347/content/08.05_2.docx [.docx, 63.64 kB]
Zachęcam oczywiście rodziców do czytania Wam kolejnych książeczek, które przeniosą Was w świat bajek, baśni i fantazji.