,,Wakacyjne podróżowanie" - zajęcia edukacyjne
Witajcie Kochani. Przed nami kolejny tydzień! Niedługo rozpoczną się wakacje. Część z Was wyjedzie z rodzicami na wakacyjny odpoczynek a część spędzać będzie wakacje w domu. Zapraszamy Was do wysłuchania opowiadania:
„Wakacje – to dobrze czy źle?” Olga Masiuk
Zapowiadał się uroczysty dzień. Ostatni dzień w przedszkolu. A potem wakacje. Wszyscy się bardzo na to słowo cieszyli, powtarzali je sobie. Nie do końca wiedziałem, co ono znaczy, ale chyba coś dobrego, skoro wszyscy byli nim tak uradowani. Urządzaliśmy z tej okazji piknik w ogrodzie. Miały być konkursy, gry, a potem podwieczorek. Kiedy wszystko było gotowe, na stole stanął wielki tort z napisem: „Witajcie, wakacje!”, a nasza pani powiedziała:
– To nasz ostatni piknik przed wakacjami. - I wtedy zrobiło się smutno, bo słowo „ostatni” brzmi przecież smutno. „Ostatnie ciastko”, „ostatni na mecie”, „ostatnia szansa”. Więc wakacje są smutne? Nic już nie rozumiałem. – Marysiu – zapytałem, kiedy jedliśmy tort – czy wakacje to coś bardzo złego?
– Złego?! Paku, skąd ci to przyszło do głowy? - Ale nie zdążyła nic więcej powiedzieć, bo rozpoczęła się loteryjka. Nie mogłem zapytać pani, bo rozmawiała z tatą i mamą Jacka. Rozglądałem się uważnie. Wszyscy wydawali się zadowoleni z tortu, piosenek i lampionów. Ale po chwili doleciał mnie fragment rozmowy: – Zobaczymy się za dwa miesiące.Tam jest chyba okropnie zimno… Nie brzmiało to dobrze. Tort przestał mi smakować. Nagle ktoś dotknął mojego ramienia. Za mną stał krawiec Antoni. – I jak, Paku, podobał ci się twój pierwszy rok w przedszkolu? – zapytał. – Przyszedłeś… – ucieszyłem się. – Oczywiście. Rodzice przychodzą na występ dzieci z okazji końca przedszkolnego roku. A ty jesteś przecież moim synkiem. - Przyszywanym? – Uszytym – poprawił mnie. – W lipcu będę miał urlop, to pojedziemy na wakacje – powiedział. – Jeśli trzeba – westchnąłem i wyobraziłem sobie dwa miesiące w dalekiej mroźnej krainie, bez słońca i wafelków. – Jak to? Nie cieszysz się? Rozejrzałem się wokół. Marysia piła lemoniadę, Jacek i Marta próbowali strącić kijem wiszący na drzewie lampion i śmiali się przy tym bardzo głośno. Już naprawdę nie wiedziałem, czy też mogę się śmiać, czy raczej powinienem sobie trochę popłakać. Te wakacje wyglądały naprawdę dziwnie. – Czy dzisiaj jest smutny, czy wesoły dzień? – zapytałem w końcu. – Pogubiłem się w tym zupełnie. – A jak to czujesz? – Oczywiście dorośli nie mogą odpowiedzieć po prostu, sami muszą zadać pytanie. – Wesoły, ponieważ jest tort i dekoracje. I może coś wygram w konkursie. Ale też smutny. Bo zbliżają się te wakacje, przez które nie zobaczę szybko Marty i Jacka, i Marysi – powiedziałem. – Zatem dzisiejszy dzień jest wesoło-smutny – podsumował Antoni. Mógł od razu przyznać się, że nie wie dobrze, zamiast mi mącić w głowie. Więc już nie pytałem o te wakacje. Widać od razu, że on się nie orientuje. Będę się musiał dowiedzieć na własną łapkę. Kiedy wracaliśmy do domu, bo lato miałem spędzić u Antoniego, a nie w przedszkolu, powiedział. – Wiesz, może powinienem uszyć ci jakieś rodzeństwo, żebyś miał się z kim bawić. Co ty na to? – Czemu nie – pomyślałem. Podreptałem do łóżka i zanurzyłem się w pachnącą pościel. – Zobaczymy, co przyniosą mi te wakacje – powiedziałem sobie pod nosem.
Jeżeli słuchałyście uważnie opowiadania, to z łatwością odpowiecie na pytania:
- Jak wyglądał ostatni dzień w przedszkolu?
- Kto przyszedł na piknik?
- Nad czym zastanawiał się Pak?
- Czy wszyscy cieszyli się z nadejścia wakacji?
- Czy wakacyjny czas jest przyjemny?
– A może są jakieś wady tego okresu, w którym nie chodzi się do przedszkola?
„Wakacyjne podróżowanie” – narysujcie swoje wakacyjne marzenia. Oczywiście pochwalcie się swoimi pracami na stronie przedszkola.
„Sprawne ręce, sprawne nogi” – do zabawy zdejmijcie skarpetki lub rajstopy. Przygotujcie sobie dwie kartki i ołówek lub kredkę. Rysujecie dowolne linie, kształty – najpierw ręką, potem nogą, trzymając ołówek palcami stopy. Porównajcie rysunki. Miłej zabawy.
Pozdrawiamy Was serdecznie i życzymy miłej zabawy.